Rola kobiety w organizacji Kościoła Pierwotnego

Konstytucja dogmatyczna o Kościele II Soboru Watykańskiego wzywa wszystkich ludzi – mężczyzn i kobiety – do pełnego uczestnictwa w zbawczej misji Kościoła.1 Dekret o apostolstwie świeckich tegoż Soboru mówi o konieczności większego zaangażowania kobiet w różnych dziedzinach działalności apostolskiej Kościoła.2 Po raz pierwszy w dziejach na auli soborowej, obok mężczyzn-audytorów, podczas III sesji brało udział 15 kobiet, a w czasie IV sesji – 23. Powołane zostały na wysokie stanowiska w naczelnych urzędach kościelnych: Radzie Świeckich, Papieskiej Komisji Studiów oraz Rzymskiej Kongregacji Ewangelizacji Ludów. Stolica Apostolska udzieliła pozwolenia przełożonym zakonów i zgromadzeń żeńskich na udzielanie Komunii św. w diecezjach, w których odczuwa się brak duchowieństwa. Kobiety uczestniczą w synodach diecezjalnych i w konferencjach plenarnych Episkopatu.3 Zdobywają stopnie naukowe w dziedzinie teologii, pracują na wyższych uczelniach, są publicystkami w prasie katolickiej. Coraz częściej przemawiają na zebraniach religijnych.4
Sobór, wzywając świeckich do bezpośredniej współpracy z hierarchią, odwołuje się do wzoru mężów i niewiast, którzy pomagali św. Pawłowi w głoszeniu Ewangelii wielce się trudząc w Panu (Flp 4,3; Rz 16,3 n).5 Zaznacza przez to bardzo wyraźnie, że jego wskazania nie są nowością, lecz wskrzeszeniem tradycji sięgającej czasów apostolskiej praktyki. Postulaty soborowe nasuwają więc pytanie: jaką rolę pełniła kobieta w Kościele pierwotnym? W świetle listów Pawiowych i praktyki pierwotnego Kościoła można dać odpowiedź na powyższe pytanie.

I. TERMINY OKREŚLAJĄCE FUNKCJE KOBIETY W KOŚCIELE

Na oznaczenie funkcji kobiet św. Paweł używa dwóch terminów: diakonos i chera.
W sensie ogólnym diakonos określa sługą, służebnicą jakiejś władzy.8 W sensie węższym – sługę Chrystusa albo Boga.7 Jako termin techniczny, właściwy tylko chrześcijaństwu określa niższy stopień hierarchii kościelnej.8 W kościele pierwotnym diakonos jako termin techniczny określał osobę pełniącą urząd diakonatu bez względu na to czy była mężczyzną czy niewiastą.9
W 2 Kor 3,5; 1 Tes 3,2; 1 Tm 3,8.12; Flp 1,1 oznacza diakona mężczyznę a w Rz 16,1 – diakona kobietę.
Rz 16,1 n.: Polecam zaś wam Febe, siostrę naszą, która jest też diakonisą kościoła
w Kenchrach (…) ona bowiem była opiekunką wielu i mnie samego.
Febe była nie tylko chrześcijanką ale i diakonisą kościoła w Kenchrach, w jednym
z dwóch portów Koryntu. Spełniała nie tylko dzieła miłosierdzia, ale i wszelkie posługiwania w gminie. Musiała mieć tam duże znaczenie skoro to ona właśnie jechała do Rzymu, prawdopodobnie jako oddawczyni listu.10 Zasłużyła na zaufanie i szacunek Św. Pawła, bo poleca ją troskliwej opiece Rzymian. Apostoł nie wspomina jednak, co Febe robiła w Rzymie, oraz co składało się na jej posługiwanie.
Istnienie diakonis stwierdzają również najstarsze świadectwa: znaleziony na Górze Oliwnej napis pochodzący z VI w. po Chr., który wymienia Zofię, drugą Febe i nazywa ją diakonos; oraz fragment listu Pliniusza Młodszego do Trajana.
Jedynym miejscem Nowego Testamentu, w którym św. Paweł funkcję kobiety
w gminie chrześcijańskiej określił bezpośrednio terminem diakonos jest Rz 16,1. Nigdzie więcej nie używa tego określenia w odniesieniu do kobiety, jakkolwiek prawdopodobnie o diakonisach mowa jest jeszcze i w 1 Tm 3,11: Kobiety tak samo niech będą skromne, nieskłonne do oszczerstwa, roztropne, wierne we wszystkim.
Egzegeza tego wiersza z uwzględnieniem kontekstu wskazuje, że nie chodzi tu
o niewiasty w ogóle albo o żony diakonów czy biskupów ale o nową funkcję urzędową
w gminie pierwotnej. W całym 3 rozdziale listu do Tymoteusza mowa jest o funkcjach urzędowych w Kościele. Najpierw omawiane są kwalifikacje kandydatów na biskupów, potem przymioty wymagane od diakonów – mężczyzn i od diakonów – kobiet. Kobiety mają być skromne, poważne, godne tak samo jak i diakoni (1 Tm 3,8); czuwające nad swoim językiem, nie oczerniające i trzeźwe jak i biskupi (1 Tm 3,2); wierne w wykonywaniu powie­rzonych im obowiązków, tak w małych jak i w dużych rzeczach.
Funkcyjną rolę kobiety w Kościele, oprócz pojęcia diakonos wyraża termin chera – wdowa użyty m. in. w listach pasterskich. Znaczenie terminu jest potrójne: ogólne, przenośne i techniczne. Jako termin techniczny oznacza niewiastę posiadającą wymagane przymioty, należącą do uprzywilejowanej, oficjalnie powołanej i przez Kościół uznanej grupy wdów całkowicie samotnych, oddanych modlitwie i pełniących powierzone im specjalne uczynki mi­łosierdzia (1 Tm 5,9 por. Dz 9,39-41). W zakres pojęcia wchodzą dwie grupy kobiet: wdowy w sensie właściwym i te, które spełniały funkcje diakonis i często wcale nie wychodziły za mąż.11
Autor natchniony, określając instytucjonalny charakter wdów, posługuje się omawianym terminem w pierwszym liście do Tymoteusza 5,9-11: Do katalogu niech będzie wciągana ta wdowa, która ma nie mniej niż sześćdziesiąt lat, żona jednego męża, ciesząca się sławą dobrych uczynków, że dzieci wychowała, że była gościnna, że nogi świętych obmywała, że strapionym udzielała pomocy, że oddawała się każdemu dobremu dziełu. Młodszych zaś wdów nie przyjmuj. O jakich wdowach mówi autor? Czy chodzi mu o wdowy w sensie ogólnym, biedne, żywione przez gminę i dlatego wciągnięte do katalogu? Jeżeli tak, to czym wytłumaczyć surowość wymagań postawionych przez Apostoła? Aby otrzymać pomoc materialną czy trzeba było aż tak wysoko posuniętego wieku i tak wysokiej doskonałości? Wymagane warunki stają się natomiast zrozumiałe, jeśli przyjmie się, że są one postawione osobom, które mają stać się członkami jakiejś instytucji.
Oprócz wierności swemu wdowieństwu, całkowitej samotności i oddania się modlitwie, Apostoł stawia jeszcze inne wymagania tym, które mają być wpisane na listę. Od kandydatki do grupy wdów żądano, aby miała nie mniej niż sześćdziesiąt lat, ponadto aby była tylko raz jeden zamężna. Podobne żądania stawiano biskupom (1 Tm 3,2) i diakonom (1 Tm 3,12). Kandydatka na listę oficjalną wdów musiała ponadto dać dobre świadectwo przeszłego życia. A więc, że dzieci wychowała w pobożności, była gościnna, według dawnego zwyczaju obmywała nogi świętych – chrześcijan, okazując w ten sposób szacunek i chętną posługę, udzielała pomocy uciśnionym. Wreszcie, że korzystała z każdej okazji, aby czynić dobro. Te, które posiadały przymioty odpowiadające stawianym wymaganiom, po odbyciu okresu próby mogły być włączone do grupy wdów i złożyć przyrzeczenie wierności Bogu, spełnienia 'wyznaczonych obowiązków i wstrzymania się od powtórnego małżeństwa. Wiersz 12 mówi, że wdowy, które chcą wyjść za mąż, ściągają na siebie potępienie. Pierwsze zobowiązania, o których mówi Autor wskazują, że składały one przysięgę zobowiązującą. Złamały pierwsze zobowiązania – nie dochowały wierności Chrystusowi do której zobowiązały się specjalnym układem, a to jest równoważne ze złamaniem przysięgi.12
Przegląd tekstów biblijnych nasuwa wniosek, że działalność diakonis wspierających biskupa względnie kapłanów nie ograniczała się do dzieł charytatywnych, lecz była natury organizacyjnej, a może nawet i duszpasterskiej zwłaszcza wobec kobiet.
Z analizy tekstu 1 Tm 5,9 wynika, że również instytucja wdów istniała w czasach apostolskich. Od członkiń wymagano odpowiednich przymiotów. Im to przede wszystkim Kościół udzielał pomocy materialnej. Pełniły one funkcje miłosierdzia i bliżej nieokreśloną rolę w gminie.
Aby odpowiedzieć na pytanie: co należało do funkcji wdów i diakonis, na czym polegała ich ordynacja oraz jaka była różnica między jednymi i drugimi, należy teksty biblijne zinterpretować w świetle praktyki Kościoła pierwszych wieków.

II. INTERPRETACJA TEKSTÓW W ŚWIETLE PRAKTYKI PIERWOTNEGO KOŚCIOŁA

Klasyczny okres diakonatu żeńskiego w Kościele przedstawiony jest głównie
w Didaskaliach z III w. i w Konstytucjach Apostolskich z IV w. Dużo światła na zagadnienie rzucają kanony soborów i synodów Kościoła łacińskiego i greckiego z pierwszych sześciu wieków, pisma papieży, wypowiedz – Ojców i pisarzy wschodnich.

1. Wymagane przymioty

Przynależność do grupy diakonis i wdów była, jak stwierdza Jan Chryzostom
w oparciu o autorytet św. Pawła, wielką godnością i zaszczytem. Funkcji diakonis i wdów nie powierzano wszystkim bez wyjątku. Przy wyborze do diakonatu kobiet, tak jak przy wyborze biskupów i diakonów, obowiązywały liczne przepisy. Wyboru dokonywał zwierzchnik Kościoła lub zgromadzenie wiernych. Jeśli ktoś miał zastrzeżenia odnośnie kandydatki, zobowiązany był przedstawić je biskupowi, któremu podlegała.13 Zgodnie zaś z poleceniem św. Pawła wymagano od kandydatki, aby była od dłuższego czasu wdową samotną, raz jeden zamężną. Jeśli miała dzieci małoletnie, powinna zapewnić im opiekę.14
Według Konstytucji Apostolskich do urzędu diakonis przyjmowano nie tylko wdowy, ale i dziewice: Diakonisą niech będzie święta dziewica, jeśli takiej nie ma wdowa raz zamężna, wierna, godna czci.15 Podobne świadectwo znajdujemy i u św. Epifaniusza z V w., który mówiąc o diakonisach, obok wdów wymienia dziewice. Dziewice wybrane i przyjęte do stanu wdów otrzymywały nazwę wdów, oznaczającą przynależność ich do tego urzędu.16 Inaczej nie można też interpretować pozdrowień św. Ignacego skierowa­nych do dziewic, które nazwane są wdowami.17 Do diakonatu kobiet mogła być przyjęta żona biskupa, jeśli mąż wyraził na to zgodę, jeśli zamieszkała oddzielnie i posiadała wymagane przez urząd przymioty.18 Zgodnie z poleceniem 1 Tm 5,9 i w oparciu o tradycję apostolską wymagano ukończenia sześćdziesięciu lat. Dosyć wcześnie jednak zaczęto stosować wyjątki. Obowiązki diakonis i wdów wymagały bowiem siły i sprawności. Na soborze Chalcedońskim w 451 r.,
a potem na synodzie w Wormacji w 868 r. jako granicę wymaganego wieku ustalono czterdzieści lat. Justynian w 546 r. wprowadził to zarządzenie do prawodawstwa cesarstwa,19 chociaż poprzednio tj. w 535 r. ustalił wiek pięćdziesięciu lat.20 W IV w. patriarcha Konstantynopola ustanowił diakonisą słynną, roztropną, pochodzącą ze znakomitego rodu Olimpię, która nie miała czterdziestu lat.21 Synod w Hipponie zabraniał poświęcenia dziewic przed dwudziestym piątym rokiem życia.22
Tertulian przytacza fakt przyjęcia do urzędu wdów dziewicy nie mającej dwudziestu lat, lecz gwałtownie protestuje przeciwko takiemu wyborowi i nazywa go rzeczą potworną. Opowiada się, a za nim wielu innych, za tradycją apostolską, aby na stanowisko diakonisy wybierać sześćdziesięcioletnie wdowy. Pozycję swoją uzasadnia tym, że starsze mają większe doświad­czenie i lepiej wypełnią obowiązki stanu.23
Jeśli kandydatka posiadała wszystkie wymagane przymioty oprócz kanonicznego wieku, mogła pełnić obowiązki diakonisy, ale bez prawnego włączenia do stanu diakonis czy wdów.24 Wymagana granica: sześćdziesiąt lat, pomimo pewnych odchyleń utrzymała się do V wieku. Wybór młodszych był dokonywany wyjątkowo, ze względu na konieczne potrzeby. Wybranym w młodszym wieku stawiano więcej wymagań: aby mieszkały w klasztorze, prowadziły życie ubogie i nie spotykały się z mężczyznami. Wolno im było mieszkać wspólnie tylko z najbliższymi krewnymi, aby uchronić je od podej­rzeń nieuczciwego życia. Gdyby zamieszkały z osobą obcą, a zwłaszcza z męż­czyzną, kapłan miał prawo upomnieć je, a w przypadku nieposłuszeństwa – ukarać.25
Prawodawstwo kościelne wymagało specjalnej formacji duchowej od kobiet wybranych do diakonatu i nakładało na nie regułę postępowania zwią­zaną z funkcjami religijnymi.26 Obowiązane były znać doskonale wszystko, co dotyczyło sprawowanej przez nie posługi. Wymagano, aby były roztropne w rzeczach wiary i zgodnie z żądaniami zawartymi w listach pasterskich, dawały świadectwo życiem, że godne są tego urzędu
i świadome odpowiedzialności przed Bogiem, by wystrzegały się złych czynów, a szczególnie obmowy, oszczerstwa, skąpstwa i fałszywego świadectwa.27 Diakonisę, według nauki apostolskiej, powinny być łagodne, opanowane, spokojne, wolne od złośliwości i gniewu, dyskretne, powściągliwe w słowach. Nie powinny zajmować się sprawami nie wchodzącymi w zakres ich obowiązków, ani zaspakajać ciekawości zbieranymi po domach wiadomościami. Jeśli nie są zajęte pracą na terenie gminy, powinny czas spędzać w swoim domu. Przebywanie poza domem w celach przyjemnościowych i próżnych 28 świadczy o niezrozumieniu pracy duchowej, prowadzi do zaniedbywania właściwych obowiązków a wolę skierowuje do wielu innych spraw związanych z osobistymi korzyściami zewnętrznymi.29 Pod względem zachowania czystości nie mogło być również żadnych zastrzeżeń. Diakonisę winny cenić wielkość wykonywanej posługi, nie wynosić się jednak, lecz pełnić urząd w cichości,
z całkowitym oddaniem się, chętnie ponosić wszelkie ofiary dla drugiego człowieka, wyczuwać potrzeby innych i zaradzić im. Powinny być też pobożne i wytrwałe w modlitwie, radosne w obcowaniu z innymi, miłujące prostotę i ubogie. Powierzone sobie zadania winny wykonywać z bojaźnią i pilnością.30
Według Orygenesa, do posługiwania w Kościele należy przyjmować te kobiety, które wielu osobom pomagały i przez gorliwe spełnienie dobrych czynów zasłużyły na pochwałę Apostoła.31 Inni jako kryterium wyboru do grupy diakonis wymieniają: niesienie pomocy skrzywdzonym, upominanie krzywdzicieli, wspomaganie cierpiących,32 gościnność dla 'wszystkich, umywanie nóg przybyłym, równe traktowanie wszystkich ludzi bez względu na to czy są biedni, czy bogaci.33
Istnienia wymaganych przymiotów przestrzegano z wielką dokładnością, a ich brak był wystarczającym powodem do nie wciągnięcia kandydatki na listę.34 Jeśli przyjęta do diakonatu stała się potem gadatliwa lub bezwstydna, podlegała karze ekskomuniki, którą Didascalia apostolorum nazywają odłączeniem od ołtarza Chrystusowego.35 Jako osoby poświęcone Bogu, diakonisę mogły korzystać ze swych dóbr materialnych i dowolnie dysponować dochodami, lecz dobra nie należały do nich, ale do ich naturalnych spadkobierców. Darowizny i zapisy testamentowe zrobione przez nie na rzecz biednych lub kościołów nie miały żadnego znaczenia prawnego.36 W razie śmierci diakonisy, prawo Justyniana z 545 r. przekazywało jej dobra (podobnie jak dobra biskupa i kapłana) na własność gminy, w której posługiwała, chyba że zostawiła testament i prawnych spadkobierców.37 Z powyższego wynika, że na utrzymaniu Kościoła były tylko te diakonisę, które nie miały środków do życia. Te zaś, które posiadały dochody ze swoich posiadłości, utrzymywały siebie i wspomagały innych.38
Po przyjęciu diakonatu małżeństwo było zabronione, a związek, który diakonisa chciałaby wówczas zawrzeć, uważany był za nieważny.39 Prawo kościelne przewidywało w stosunku do diakonis kary analogiczne do tych, jakie stosowano wobec osób duchownych, do kary ekskomuniki włącznie.40 Konstytucje Justyniana i Teodozjana za złamanie ślubu wstrzemięźliwości nakładały karę śmierci, zarówno dla diakonisy jak i uwodziciela.41 Majątek jej przechodził wówczas na własność Kościoła, a jego na własność państwa.42 Z omówionych wyżej przymiotów wynika, że żądania Kościoła były duże. O wielkiej ostrożności świadczy też fakt, że wybrane kandydatki odbywały pewnego rodzaju próbę. Były obserwowane i pouczane przez starsze powołaniem, zanim otrzymały święcenia i zostały oficjalnie przyjęte do diakonatu.
2. Ordynacja diakonis i wdów

Święceń udzielał diakonisom biskup. Według Konstytucji apostolskich ka­płanom nie wolno było ustanawiać diakonów, diakonis, lektorów, kantorów i ostiariuszy.43 Potwierdzają to również kanony synodów z IV wieku.
Przepisy kościelne z 398 r. nakazywały, by do konsekracji diakonisę były ubrane
w strój, jakiego na stałe potem miały używać 44 a więc w tunikę, pod którą w czasie ceremonii święceń kryta była górna część stuły.45 Podczas obrzędów otrzymywały welon. Przed przyjęciem diakonatu, jeśli nawet pełniły obowiązki diakonis i były utrzymywane przez Kościół, nosiły strój świecki.46 Diakonisę, które w czasie likwidacji urzędu usuwały się do klasztoru, o czym wiadomo z pism Venantego Fortunata biskupa Poitiers w Galii, nosiły strój zakonny.47
Konstytucje apostolskie podają również sposób, w jaki się odbywało wyświęcenie. Obrzęd ustanawiania diakonis i wdów miał miejsce w dniu święceń kapłanów i diakonów. Na diakonisę biskup wkładał ręce w asyście kapłana, diakonów i diakonis oraz modlił się. Termin grecki cheirotonia – włożenia rąk używany przy święceniu diakonis, występuje również i w obrzę­dach święcenia biskupów, kapłanów, diakonów, subdiakonów i lektorów.
Inne dokumenty podają, że po Mszy św. niewiastę przyjmującą święcenia ze złożonymi rękoma i mocno pochyloną głową, archidiakon przyprowadzał do ołtarza,48 przy czym biskup dokonywał ceremonii święceń. Nakrywał jej głowę welonem i po wypowiedzeniu słów modlitwy nakładał na nią ręce, czyniąc trzy znaki krzyża Św.; modlił się o przykładny sposób życia, o łaski potrzebne do należytego spełnienia obowiązków diakonii. Po modlitwie wkładał jej na szyję, pod welon, stułę diakońską, odsłaniając dwa jej końce spod welonu. Potem podawał kielich, który stawiała na mensie ołtarza.49 Według rzymskiego porządku ustanawiania diakonis, ceremonie odbywały się podczas Mszy św. Ordynacja wdów różniła się od ordynacji diakonis. Gdy wdowa z pochyloną głową modliła się przy wejściu do ołtarza, biskup nie nakładał jej welonu, jak to czynił diakonisom, poświęcał go tylko, a wdowa nakładała go sobie sama, na znak, że oddaje siebie Bogu.50 Biskup nie nakładał też rąk.51
Stan liczebny diakonis i wdów, podobnie jak kapłanów, diakonów, subdiakonów
i lektorów w poszczególnych kościołach był określony prawem kościelnym i cywilnym. Prawo Justyniana zabraniało udzielać święceń, jeśli kandydaci i kandydatki przekraczali ustaloną liczbę.52
Z opisów ceremonii święceń diakonis wynika, że tak w Kościele Wschodnim jak
i Zachodnim do istotnych elementów konsekracji należało: włożenie rąk i stuły przez biskupa oraz nakrycie welonem. Występujące różnice dotyczyły elementów drugorzędnych. Nie ulega wątpliwości, że diakonat kobiet był ustanowiony, podobnie jak diakonat mężczyzn, jako pomoc dla stanu kapłańskiego.53 Diakonisę były wpisywane jak duchowni do katalogów osób utrzymywanych przez Kościół, razem z duchownymi otrzymywały też swoją część ze składanych ofiar.34 Komunię św. otrzymywały przed dziewicami, wdowami, przed chłopcami i całym ludem wiernym.55 Mieszkały przy kościele, podobnie jak biskupi, kapłani i diakoni.

3. Funkcje diakonis i wdów

Rola kobiet w organizacji kościelnej pierwszych wieków rozwijała się z biegiem czasu z pewnymi różnicami lokalnymi.
W Kościele greckim i łacińskim do diakonis, podobnie jak i do diakonów, należały przede wszystkim obowiązki miłosierdzia i gościnności. Ich służba była również pomocą dla stanu kapłańskiego. Diakonisę zajmowały się biednymi i chorymi kobietami a w razie potrzeby odwiedzały je w domu. Przewodniczyły mniszkom w nabożeństwach.56 Kobietom przygotowującym się do chrztu wpajały prawdy wiary, uczyły je odpowiedzi, jakie należało dawać w czasie przyjmowania sakramentu. Pośredniczyły między zwierzchnikami gminy
a chorymi, odwiedzały katechumenki i chrześcijanki, spieszyły z posługą chorym zwłaszcza tam, gdzie biskup czy diakon ze względu na przyzwoitość lub roztropność nie mogli wejść.57 Chorym kobietom zanosiły do domów Eucharystię.58, Wędrowały z nauczycielami Prawdy
i głosiły naukę Chrystusa kobietom. Przez nie, jak mówi Orygenes, nauka Pana mogła bez żadnej przeszkody dotrzeć do domów niewiast.59 Zajmowały się nauczaniem młodych dziewcząt.60 Pilnowały bramy, którą kobiety wchodziły do kościoła i wzbraniały wejścia tym, które nie miały prawa tam się znajdować. Czuwały nad porządkiem, ciszą i zajmowaniem miejsc na zebraniach religijnych kobiet.61 Był to więc pewien rodzaj funkcji liturgicznej.
Diakonisę pomagały biskupowi przy udzielaniu kobietom chrztu przez zanurzenie (jak diakoni przy chrzcie mężczyzn). Była to posługa bardzo ważna. W wielu tekstach starożytnych tylko ona jest wymieniana, chociaż nie jest najważniejsza. Udzielający chrztu namaszczał katechumence czoło, a diakonisa całe ciało. Ona też pouczała ochrzczoną o skutkach sakramentu.62 Diakonisę nie mogły być jednak szafarzami chrztu. Konstytucje apostolskie zabraniają bowiem diakonisom spełniania funkcji właściwych kapłanom.63 Wobec biskupów i diakonów zobowiązane były do szacunku i posłuszeństwa; nie mogły działać bez wskazówek biskupa.
W Kościele nestoriańskim diakonisę zastępowały nieobecnego diakona i podawały
w świątyni Eucharystię kobietom. Czytały Pismo św. na zebraniach kobiet. Gdy nie było kleryków zajmowały się lampami, a nawet i ołtarzem. Tak jak u chrześcijan na zachodzie, miały obowiązek całkowitego namaszczenia kobiet podczas chrztu.64 W Kościołach monofizyckich w VI w. według ustawodawstwa Sewera – patriarchy Antiochii i Jana – biskupa Telli, diakonisami były opatki. Mogły one w czasie nieobecności kapłana wejść do prezbiterium i odmawiać tam modlitwy publiczne, a w swoich własnych klasztorach udzielać Komunii św. zakonnicom.65 Jan – biskup Telli i Ja­kub – biskup Edessy pozwalają diakonisom podawać Eucharystię kobietom i dzieciom, jednak chłopcom tylko do piątego roku życia. Pozwalają też przewodniczyć, jak na zachodzie, zgromadzeniom kobiet, czytać w święta Pismo św. i Ewangelię, a jeśli nie ma kapłana ani diakona, ofiarować kadzidło, jednak bez głośnego recytowania modlitw odmawianych przy okadzaniu. Po uzyskaniu pozwolenia od biskupa diakonisę mogły nalewać wino i wodę do kielicha na początku Mszy św. Poza tym nie posługiwały bezpośrednio przy ołtarzu jak diakoni, ponieważ, jak mówi biskup Jakub, są diakonisami nie ołtarza, lecz chorych kobiet.66 Zarówno w Kościele Wschodnim jak i Zachodnim służba ołtarza i udzielanie chrztu było zawsze wyraźnie zakazane kobietom. W Kościele Wschodnim jednak granice posługiwania diakonis i wdów były znacznie rozszerzone. Mniej też było nadużyć
w przywłaszczaniu sobie funkcji kapłańskich, co częściej, jak świadczą o tym dokumenty, zdarzało się w Kościele Zachodnim. Synod w Nemaus (394) zakazał przyjmowania kobiet do sprawowania służby prawem Kościoła zastrzeżonej kapłanom i unieważnił dokonane święcenia tych kobiet, które je przyjęły.67 Papież Gelazy I w liście z 454 r. upomina biskupów Lukanii, Brutium i Sycylii, którzy wyświęcili kobiety do pełnienia funkcji kapłańskich.68 Biskupi Galii: Lecinius, Melanius i Eustochius w 511 r., przypominając przepisy prawa kościelnego, upominają ka­płanów i przestrzegają ich przed błędem Pepodiusza, który zapoczątkował udzielenia święceń kobietom. Tym, którzy nie zaprzestaliby pepodianizmu, grożą karą ekskomuniki.69
Zadaniem diakonis i wdów było również oddawanie czci Bogu przez modlitwę i post. Świadectwa Kościoła pierwszych wieków podają tylko ogólne nakazy dotyczące modlitw diakonis. Według Konstytucji apostolskich przewodniczyły one ludowi na zebraniach religijnych pierwsze ze wszystkich wstając i siadając. Świadectwa mówiące o modlitwie wdów nie wymieniają diakonis. Stąd nasuwa się wniosek, że zgromadzenie wdów, o których mówią listy pasterskie, nie było identyczne ze zgromadzeniem diakonis. W modlitwach za członków hierarchii kościelnej wdowy wymieniane są zwykle przed diakonisami.70 Ale niektóre dokumenty wyliczają wdowy po diakonisach.71 Bardzo możliwe, że wdowy stopniowo ustępowały pierwszeństwa diakonisom i w końcu diakonisę pełniły funkcje wdów. W pewnych prowincjach i okresach czasu wdowy miały pierwszeństwo, a w innych – diakonisę.
Praktyka Kościoła pierwszych sześciu wieków wskazuje więc wyraźnie na czynną rolę kobiet w organizacji i w życiu gminy chrześcijańskiej, na ich współpracę z głosicielami Ewangelii i znaczny wkład w rozwój doktryny Koś­cioła. Apostoł Narodów nie bez znaczenia nazywał kobiety swoimi współpracownikami, a Abelard – apostołkami wczesnego Kościoła. Kaznodziejstwo, dysputy i funkcje sakralne były kobietom zabronione, ale nie szczędzono im szacunku za dyskretny współudział w nauczaniu, opiekę nad chorymi, modlitwę i posty. Kobiety jako współpracownice uczniów i Apostołów, zajmowały w Kościele pierwotnym bardzo poważne miejsce. Jako diakonisę i wdowy własnym przykładem realizowały chrześcijański ideał życia. Wybrane i przeznaczone do specjalnej posługi, spełniały ją ofiarnie, niosły Prawdę tam, gdzie kapłan nie mógł dotrzeć, troszczyły się o cześć kobiety, pomagały przy chrzcie i rozdawały Komunię św.
Kościół wcześnie wyczuł potrzeby gminy i zapobiegając im wykorzystał wartości właściwe kobietom, ich zdolności, ogromną energię i gotowość do poświęceń. Zaufał kobiecie i skierował ją do działania.
II Sobór Watykański wskrzesza tradycję Kościoła pierwotnego i akcentuje znów rolę kobiety w Kościele, wzywając ją do pełnego uczestnictwa w Jego życiu i misji. Aktualność zagadnienia pozwala oczekiwać przywrócenia ko­biecie właściwej jej pozycji we Wspólnocie Ludu Bożego. Kobieta odznacza się specjalnym zmysłem zrozumienia wartości religijnych i potrzeb człowieka. Powierzenie jej konkretnych funkcji w charytatywnej, wychowawczej i nau­czycielskiej misji Kościoła byłoby pożyteczne dla niej samej i dla całej wspól­noty wiernych. Umożliwiłoby wykorzystanie zdolności złożonych w niewieście, a ona sama znalazłaby swoją pozycję godną uznania i wdzięczności.
1 KK, 33.
2 DA, 9.
3 Por. B. Albrecht, Moglichkeiten der Frau in einer sich andernden Kirche Diakonia 3 (1968), 215-228.
4 W prezbiterium kościoła św. Wojciecha we Wrocławiu pulpit po Ks. Biskupie
zajęła pani dr Ewa Unger. Zdała słuchaczom sprawozdanie z III Kongresu Apostol­stwa Świeckich, w którym brała udział. Por. S. Grabska, Liturgia Kongresu Apostolstwa Świeckich, Zn 20 (1968), 379.
5 KK, 33.
6 Por. Mt 22,13; Mk 9,35.
7 Por. J 12,26; 1 Tes 3,2; 2 Kor 3,5; 3,9; 6,3.
8 1 Tm 3,8.12. zob. G. Richter, Deutsches Wörterbuch zum Neuen Testament, Regensburg 1962, X, 1713.
9 Por. W. Bauer, Griechisch-deutsches Wórterbuch zu den Schriften des
Neuen Testaments und der iibrigen urchristlichen Literatur, Berlin 51958, 366. 10 Por. M. J. Lagrange, Epitre aux Romains (Etudes Bibliques) Paris 1930, 362. 11 Pozdrawiam rodziny braci moich z żonami i dziećmi i dziewice zwane wdowami. Ignatius ad Smyrnaeos XIII, 1; F. X. Funk, Patres apostolici, Tübingen 1901, 287, 1.
12 Tak interpretuje tekst Jan Chryzostom, a za nim C. Spicq, Saint Paul. Les Epitres Pastorales (Etudes Bibliąues), Paris 31947, 100 nn.
13 Novellae Justiniani 123, 21, Floril. patr., XLII, 38.
14 Codex Theodosianum XVI, 2,27, Floril. patr., XLII, 16.
15 Const. apost., VI, 17, 4, Funk, Patr. apost., 341,9.
16 Tertulianus, De virginibus velandis c. 9, Floril. patr., XLII, 42.
17 Ignatius ad Smyrneos XIII, 1, Funk, Patr. apost., 287, 1.
18 Concilium Trullanum c. 48, Mansi XI, 966.
17 Ignatius ad Smyrneos XIII, 1, Funk. Patr. apost., 287, 1.
20 Tamże, 35.
21 Sozomenus, Hist. eccles., VIII, 9, PG 67, 1538.
22 Concilium Hipponense cl, Mansi III, 920.
23 Tertulianus, De virginibus velandis c. 9, Floril. patr., XLII, 42.
24 J. Chrisostomus, Homilia in illud: Vidua eligatur, PG 51, 323.
25 Novellae Justiniani 6,6, Floril. patr., XLII, 35.
26 Concilium Chalcedonense c. 15, Mansi VII, 363.
27 Polycarpus ad Philippenses IV, 3, Funk, Patr. apost., 301, 14.
28 Didascalia apost. III, 8, 1, Funk, Patr. apost., 196, 17—198, 9.
29 Didascalia apost. III, 5, 1, Funk, Patr. apost., 188,3. Por. Pseudo-Ignatius ad Philadelphienses IV, 8, Diekamp, 178.
30 Jako przykład skromności Sozomenus podaje Nikaretę Bithyna, która mimo zalet, nie ubiegała się o zaszczyt diakonisy, chociaż Jan Chryzo­stom często wzywał ją aby przewodniczyła w modlitwach Hist. eccl. VIII, 23, PG 67, 1575.
31 Comment. in ep. ad Rom X, 17, PG 14, 1278.
32 J. Chrysostomus, Homilia in illud: Vidua eligatur, PG 51, 323.
33 Const. apost., II, 58, 6, Funk, Patr. apost., 171, 3.
34 Comment. in Joan. XXXII, 12, PG 14, 771.
35 Didascalia apost., III, 7, 2, Funk, Patr. apost., 192, 21.
36 Codex Theodosianus XVI, 2, 27, Floril. patr., XLII, 16.
37 Novellae Justiniani 6,6, Floril. patr., XLII, 35.
38 Pseudo-Ignatius ad Philippenses XV, 1, Diekamp, 168.
39 Concilium Romanum I c. 5, Mansi XII, 383.
40 Concilium Chalcedonense c. 15, Mansi VII, 363.
41 Novellae Justiniani 6,6, Floril. patr., XLII, 35.
42 Tamże.
43 Const. apost. III, 11,3, Funk, Patr. apost., 201, 28.
44 Statuta ecclesiae antiąua c. 11, Mansi III, 952.
45 Ordo Romanus ad diaconam faciendam, Monumenta de viduis diaconissis virginibusque tractantia, Floril. patr., XLII, 59/60.
46 Th. Ba1samon, In. can. 19 concil. Niceani I, PG 137, 303.
47 Venanti Fortunat i, Vita Sanctae Radegundis XII, 26, 28, Floril, patr., XLII, 48.
48 Canon Clementis, Floril. patr., XLII, 5.
49 Ad diaconam faciendam, Monumenta, Floril. patr., XLII, 56.
50 Oratio sumpta e ritu consecrationis viduae, ąuae juerit castitatem professa, Monumenta, Floril. patr., XLII, 69. 51 Testamentum Domini I, 41, Monumenta, Floril. patr., XLII, 55/56.
52 Novellae Justiniani 3,1—2, Floril. Patr., XLII, 34.
53 Const. Eccl. Aegiptiacae III, 2; Didascalia apost., II, 103.
54 Const. apost. VIII, 31,2.
55 Tamże, 13,14.
56 Rabulas Edessenus, Monumenta, Floril. patr., XLII, 18.
57 Canones apost. ecclesiastiei c. 21.
58 Testamentum Domini I, 40, Floril. patr., XLII, 30.
59 In Isaiam Horn. VI, 3, Floril. patr., XLII, 8.
60 Clemens Alexan., Stromata III, 6, 53, PG 8, 1158.
61 Ignatius ad Antiochenos XII, 1, Diekamp, 222
62 Didascalia apost. III, 12.
63 Const. apost. VIII, 28, 4.
64 Jacobus Edessenus in Pontificali Jacobitarum, Monumenta, Floril. patr., XLII, 53.
65 Severus Antiochenus, tamże, 52.
66 Johannes Tellanus, tamże, 53.
67 Synodus Nemausensis, c. 2, Monumenta, Floril. patr., XLII, 43.
68 Gelasii papae I ep. 14, tamże, 44.
69 Litterae trium episcoporum Gallicorum anno 511 scriptae, tamże, 46.
70 Testamentum Domini I, 35, Monumenta, Floril. patr., XLII, 29.
71 Const. apost. VIII, 13, 14.

S. Beniamina Kulazińska
[ artykuł w: Warszawskie Studia Biblijne, Warszawa 1976, s. 342-351].