Adoracja przy Grobie Pańskim, Wilanów 2012

Jezu, Boski nasz Oblubieńcze, przybity do Krzyża, pozwól nam adorować Ciebie Umęczonego:

1. Przez boleść przebitych rąk Swoich chciałeś Jezu zadośćuczynić Ojcu Niebieskiemu za grzechy popełnione zmysłem dotyku…
– Wielbię Cię i pozdrawiam Najświętsze Twoje dłonie, którymi w całym swoim życiu ziemskim rozsiewałeś wiele łask.
Któryś za nas cierpiał rany…

2. Pragnąłeś Jezu przez boleści przebitych nóg Twoich wynagrodzić za wszystkie kroki ludzkie prowadzące do grzechu…
– Wielbię Cię i pozdrawiam najświętsze nogi w posłudze ludziom, tak umęczone.
Któryś za nas cierpiał rany…

3. W bezgranicznej miłości z krzyża pochylasz cierniem uwieńczona Głowę ku nam… O Jezu jakbyś pragnął jeszcze ostatnim tchnieniem wołać o miłość heroiczną, bezinteresowną dla dusz nieśmiertelnych…
– Wielbię Cię i pozdrawiam Najświętszą Głowę konającego Pana, dla nas cierniem ukoronowaną.
Któryś za nas cierpiał rany…

4. Jakże bezgraniczna miłością płonie Serce zranione, z którego wypływa Krew i Woda, by wybielić dusze ku żywotowi wiecznemu…
– Wielbię Cię i pozdrawiam Otwarta Rano Serca Najświętszego, którą okazałeś nam Jezu, jak trzeba miłować całą głębią serca, wolnego od przywiązań doczesnych.
Któryś za nas cierpiał rany…

5. Za trzy dni rany Twoje będą olśniewać blaskiem uwielbienia. Bo krzyż, ból, cierpienie i śmierć są drogą, a nie celem do uwielbienia wiecznego Ciebie Chryste, dziś tak sponiewieranego i wzgardzonego.
Któryś za nas cierpiał rany…
/Rozważania: Wielki Piątek 1965 r. po Drodze Krzyżowej, Archiwum Sióstr Pasjonistek./

PIEŚŃ: WITAM CIĘ WITAM PRZENAJŚWIĘTSZE CIAŁO

„Dręczono Go, lecz sam dał się gnębić,
Nawet nie otworzył ust swoich.
Jak baranek na rzeź prowadzony,
Jak owca niema wobec strzygących ją…
Zacny mój sługa usprawiedliwi wielu,
Ich nieprawości On sam dźwigać będzie.
Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy
I posiądzie możnych jako zdobycz,
Za to, że siebie na śmierć ofiarował
I policzony został między przestępców.
A On poniósł grzechy wielu
I oręduje za przestępcami” /Iz 53, 7. 11-12/

Ten pochodzący z VI w. przed Chrystusem fragment Księgi Proroka Izajasza wydaje się być najlepszym komentarzem wydarzeń, jakie dziś przeżywamy. W całkowitym posłuszeństwie Bogu, sługa czyni ze swojego życia ofiarę wynagradzającą za grzechy ludzi. Ta ekspiacja staje się celem jego cierpień i nadaje im właściwy sens. Udręczenie, które znosi z wielką cierpliwością budzi zdumienie. Bóg przez Jego ofiarę realizuje dzieło zbawienia.

PIEŚŃ: JEZU CHRYSTE, PANIE MIŁY

Jako Mistyczne Ciało Chrystusa wszyscy jesteśmy wezwani do współudziału w Jego odkupieńczej misji. Św. Paweł w Liście do Kolosan pisze: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.” /Kol 1, 24/ Pawłowa postawa jest przykładem składania siebie w ofierze za innych. Powinna być także zachętą dla nas, abyśmy wszystkie nasze troski składali Bogu, jako zadośćuczynienie za grzechy własne i całego świata. Każdego dnia Bóg daje nam wiele sposobności, abyśmy mogli mieć swój udział w dziele zbawienia. Krzyże naszych codziennych obowiązków, upokorzenia i zniewagi, cierpienie i samotność oraz dobrowolnie podjęte umartwienia, jeśli zostaną ofiarowane Bogu z intencją wynagrodzenia i zadośćuczynienia staną się narzędziem zbawczym.

PIEŚŃ: ZBAWIENIE PRZYSZŁO PRZEZ KRZYŻ

W chwili chrztu zostaliśmy powołani, na wzór Chrystusa, do pełnienia potrójnej misji: proroka, kapłana i króla. Wydarzenia Wielkiego Piątku na pierwszy plan wysuwają misję królewską. Jezus zapytany przez Piłata: Czy Ty jesteś Królem żydowskim, odpowiada: Tak, Ja Nim jestem, dodaje jednak: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd /por. J 18, 33.36/. Na czym więc ma polega królowanie Jezusa i jaki my, członkowie Jego Mistycznego Ciała mamy mieć w nim udział. Żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie spójrz na Jego zakrwawione Oblicze. Czy widzisz Króla? Zamiast złotej korony wieniec cierniowy, zamiast berła trzcina w ręku, a królewskim tronem krzyż. Nasz Król staje przed nami ozdobiony swymi królewskimi insygniami, byśmy patrząc na Niego mogli przeżywać nasze kłopoty, nasze cierpienia na sposób zbawczy, z miłości do Niego i do naszych braci.

PIEŚŃ: KRÓLU W KORONIE Z CIERNIA

Ziemskie życie Zbawiciela trwało około 33 lat, z czego ostatnie trzy były poświęcone nauczaniu i pomocy konkretnym ludziom. Jezus pocieszał, uzdrawiał, a nawet wskrzeszał zmarłych, wszystko po to, by ulżyć cierpiącemu człowiekowi. Żadne z tych Boskich działań nie przynosi jednak takiego dobra, ani nie obejmuje swym zasięgiem tylu ludzi, co wydarzenia Wielkiego Piątku. Doskonale rozumiał to św. Paweł, który w Liście do Galatów napisał: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata.” /Ga 6, 14/. Prawdziwy chrześcijanin koncentruje się na tajemnicy Męki i Śmierci Chrystusa, ponieważ z nich zrodziło się życie. Gdyby nie było cierpienia związanego z krzyżem nie byłoby też radości zmartwychwstania. Każdy więc, kto w łączności z Jezusem przeżywa swe cierpienia, z Nim również powstaje do nowego życia.

PIEŚŃ: CRUCEM TUAM

Wbrew istniejącemu porządkowi krzyż nie stał się kresem drogi Chrystusa, ale początkiem nowej rzeczywistości. Ewangelista Jan zapisał, że gdy jeden z żołnierzy włócznią przebił bok Jezusa, natychmiast wypłynęła krew i woda. Przebite serce jest symbolem nowego życia danego ludziom w Duchu Świętym i w sakramentach. Cios włóczni rzymskiego żołnierza świadczy o prawdziwości śmierci. Z przebitego boku rodzi się jednak Kościół. Krew i woda stają się początkiem dwóch sakramentów: chrztu, który włącza nas do wspólnoty Kościoła i daje możliwość uczestniczenia w zbawczej misji Chrystusa oraz Eucharystii, która umacnia w drodze do zbawienia. Przebicie Jezusowego Serca nie pogrążyło świata w rozpaczy, ale wszystkim, którzy przez chrzest zostali włączeni do wspólnoty Kościoła dało nadzieję wiecznego szczęścia.

PIEŚŃ: O KRWI NAJDROŻSZA

Śmierć Jezusa nie jest kresem troski Boga o człowieka. Oprócz sakramentów Kościół otrzymuje jeszcze jeden bardzo cenny dar – Matkę. Wywyższony na krzyżu Król, zwracając się do umiłowanego ucznia, przekazuje swój testament: „Oto Matka Twoja” /J 19, 27/. Ta, która znajduje się w bezpośrednim zasięgu tajemnicy Odkupienia zostaje dana wszystkim ludziom i każdemu z osobna jako Matka. Ewangelista dodaje: „I od tej godziny uczeń przyjął Ją do siebie” /J 19, 27/. Jan przyjmuje Maryję, wprowadza Ją do swoich codziennych spraw. Jest to zaproszenie także dla nas, abyśmy zwracali się do Niej we wszystkich potrzebach. Ona, jak nikt inny wie czym jest cierpienie. Widzi przecież, jak katują Jej Ukochanego Syna, jest świadkiem Jego niewinnej śmierci. Nie rozpacza jednak, ale całe to matczyne cierpienie ofiaruje wraz z Jezusem za grzeszników.

PIEŚŃ: STAŁA MATKA BOLEŚCIWA

Patrząc na Mękę Jezusa i na ból Jego Matki stojącej u stóp krzyża można by zadać pytanie, czy to cierpienie miało sens, czy wydało pożądane owoce? Czy są ludzie, którzy wstrząśnięci ofiarą, jaką poniósł Zbawiciel dla naszego zbawienia zmienili radykalnie swoje życie i skorzystali z łaski obficie spływającej z krzyża? Postawy dwóch bezpośrednich świadków tych zbawczych wydarzeń zdają się odpowiadać na te pytania. Jeden z łotrów uznaje w Jezusie Boga i prosi: „Jezu wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa” /Łk 23, 42/. Po chwili z ust umęczonego Zbawiciela słyszy: „Dziś ze Mną będziesz w raju” /Łk 23, 43/. Złoczyńca staje się pierwszym świętym kanonizowanym przez samego Jezusa. Drugim świadkiem Chrystusowych cierpień, w którego sercu dokonuje się głęboka przemiana jest rzymski setnik. W momencie śmierci Jezusa, ten który wykonywał wyrok wyznaje z wiarą: „Prawdziwie ten człowiek był Synem Bożym /Mk 15, 39/. Św. Jan Chryzostom mówi o tradycji według której setnik w niedługim czasie przyjął chrzest i sam poniósł śmierć męczeńską za wiarę. Jezus oczekuje podobnej postawy od nas wszystkich. Świadomość ogromnej miłości Boga do człowieka, miłości aż po krzyż powinna przynaglać każdego z nas do troski o to, aby żadna z łask wypływająca z tej niewinnej Męki nie została zmarnowana.

PIEŚŃ: KRÓLA WZNOSZĄ SIĘ ZNAMIONA

Cisza Jezusowego grobu skłania do refleksji nad ceną naszego Odkupienia. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” /J 3, 16/. Chrystus ofiarował się za mnie i za ciebie, a także za tych wszystkich, którzy odrzucając Jego nieskończoną miłość żyją, jakby Boga nie było. Jego zranione włócznią serce wciąż cierpi i od Kościoła – swej Oblubienicy oczekuje pocieszenia. Wszyscy ochrzczeni stanowiąc Mistyczne Ciało Jezusa zostali zaproszeni do współudziału w misji zbawienia świata. Doskonale to wezwanie odczytała i zrealizowała w swoim życiu Sługa Boża Matka Józefa Hałacińska – Założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasjonistek. Wrażliwa na działanie Ducha Świętego założyła Zgromadzenie Męki Pańskiej, którego członkinie wynagradzają Bogu za grzechy świata i własne całym swoim życiem: modlitwą, pracą, a szczególnie cierpieniem w połączeniu z rozważaniem Męki Pana Jezusa. Dziś, gdy tylu ludzi odrzuca Chrystusa, gdy wyrzuca się krzyż z przestrzeni publicznej i ustanawia prawa sprzeczne nawet z podstawowymi prawami natury, jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do zadośćuczynienia i wynagrodzenia za te zniewagi. Łącząc się z cierpieniami Jezusa módlmy się wspólnie Koronką do Jego Przenajświetszych Ran, prosząc za tych wszystkich, którzy z obojętnością, a nawet nienawiścią patrzą na Krzyż.
Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa